Dzień 12. Rzeszów – Legionowo. 3 km.

21 sierpnia 2019 r. Rzeszów Kraków Warszawa Legionowo   Dworzec kolejowy w Rzeszowie nie był przyjaznym miejscem dla rowerzystów z jukami. Trwający remont peronów i kładka, na którą trzeba owe ciężkie rowery wtaszczyć spowodował w nas niechęć. Przyznaję, że chciałem skorzystać z niedozwolonego przejścia przez teren budowy, ale akurat koparka zaczęła wymachiwać swoim ramieniem w … Czytaj dalej Dzień 12. Rzeszów – Legionowo. 3 km.

Dzień 3. Kraków – Bochnia. 63 km.

12 sierpnia 2019 r. Kraków – Przewóz – Brzegi – Węgrzce Wielkie – Zakrzów – Podlęże – Boryczów – Niepołomice – Poszynka – Czarny Staw – Damienice – Bochnia. Link widokowy do przejechanej trasy.     No i zaczęła się nasza mocno rowerowa część wyprawy. Od teraz mieliśmy utrzymywać nasze „siedzenia” na siodełkach. Głównie.     Zanim … Czytaj dalej Dzień 3. Kraków – Bochnia. 63 km.

Dzień 2. Kraków 0 km.

Serial "Polska z góry", m.in. o Krakowie. 11 sierpnia 2019 r.     Nie mam zamiaru rozpisywać, co należy zobaczyć w Krakowie. I miesiąc by nie starczył na to co trzeba. Tym razem, nam najbardziej zależało na Kopcu Kraka, Podgórzu i Kazimierzu. Dzień rozpoczęliśmy od śniadania w restauracji specjalizującej się w serwowaniu śniadań, na terenie fabryki … Czytaj dalej Dzień 2. Kraków 0 km.

Dzień 12. Kraków – Oleszno. 21 km.

18 lipca 2007 Kraków Szczecinek  Drawsko Pomorskie - Oleszno.     W ostatnim dniu też miał być upał. Na nasze szczęście, wstaliśmy bardzo wcześnie rano, bo nasz pociąg odjeżdżał skoro świt. Toteż i upał nie zdążył nam dać w kość. Wcześnie rano, pojechaliśmy na kolejowy dworzec główny w Krakowie. Wybraliśmy jednak wersję z targaniem rowerów … Czytaj dalej Dzień 12. Kraków – Oleszno. 21 km.

Dzień 11. Kraków. 0 km.

17 lipca 2007     Od samego rana słońce podgrzewało ścianę namiotu tak, że nie można było w nim wysiedzieć. Szybko pojechaliśmy do miasta.   Po zwiedzaniu Wawelu, przeszliśmy do Smoczej Jamy i do słynnego Smoka Wawelskiego. Na życzenie (za wysłanego SMS), zionął krótkim ogniem. Większość czekała na tego, który pierwszy wyciągnie telefon. Ania wysłała … Czytaj dalej Dzień 11. Kraków. 0 km.

Dzień 10. Kraków. 0 km.

16 lipca 2007     Rankiem stwierdziłem, że utraciłem mojego Leathermana. Wieczorem, zostawiłem go przed namiotem. Oczywiście, że zapomniałem go zabrać do namiotu przez zapomnienie! Była to dla mnie duża strata, gdyż był to prezent od znajomego Amerykanina. Swoją drogą, było to pierwsze pole namiotowe, na którym coś nam zginęło. I dlaczego padło na Kraków… … Czytaj dalej Dzień 10. Kraków. 0 km.

Dzień 9. Ojców – Kraków. 23 km.

15 lipca 2007 Ojców – Biały Kościół – Wielka Wieś – Szyce – Modlnica – Kraków.      I znowu piękna pogoda i upał od samego rana towarzyszył nam do samego Krakowa. Najpierw jechaliśmy ścieżką rowerową, oznaczonym kolorem czerwonym, która biegła raz po prawej, a raz po lewej stronie Prądnika. Widoki – przepiękne!   Obowiązkowo … Czytaj dalej Dzień 9. Ojców – Kraków. 23 km.

Dzień 8. Rzeszów – Legionowo. 2,5 km.

11 sierpnia 2017     Po pysznym śniadaniu, spakowaliśmy się i zaprowadziliśmy rowery na dworzec kolejowy. Tak było blisko!     Pociąg do Krakowa był przeładowany rowerami. Zanim wysiedliśmy w Krakowie, musiałem pokierować wystawianiem rowerów. Inaczej poszłoby na żywioł i byłaby nerwówka, a tak poszło sprawnie. Wysiadało nas chyba dziesięcioro! Po niecałej godzinie podjechał Pendolino.     … Czytaj dalej Dzień 8. Rzeszów – Legionowo. 2,5 km.