19 lipca 2010 r.
Suwałki Giżycko.
Bezpośredni pociąg z Suwałk do Giżycka był tylko jeden. O godz. 0545!!! Oczywiście, można też było jechać z przesiadką w Białymstoku, ale my twardziele, zdecydowaliśmy się jednak na ten o porannej zorzy.
Trochę senni, ale za to dobrze zorganizowani, zapakowaliśmy się do wagonu. Nie ukrywam, trochę spaliśmy w czasie jazdy. Zdziwiło mnie, że po drodze, na dwóch stacjach, przeczepiali lokomotywę z przodu do tyłu składu i odwrotnie. Gdybym tego nie widział na własne oczy, a budziłbym się po zamianach, byłbym mocno zdziwiony, że raz jadę w tę stronę a potem, ze w inną!?!
Giżycko przywitało nas słońcem i mnóstwem turystów. Jak zwykle, pojechaliśmy na pole namiotowe w Bystrach. Pomimo, że byliśmy tam n-ty raz, nie chcieli nam udzielić zniżki. Trudno.
Rozbiliśmy namiot w sprawdzonym miejscu, w którym nie spadnie na nasz namiot suchy konar. Od tamtej chwili czekał nas typowy, leniwy tryb wypoczynku.
Oceny pola namiotowego (od 1 do 6)
– teren pola i cena – 6
– jakość toalet – 5 (0zł)
– obsługa – 6
– sklep – 500m (dwa sklepy, a na miejscu bar).