11 lipca 2009 r.
The Best Team.
Właśnie w Ustce nasz team miał się rozrosnąć. Ale zanim, konieczne było dokonanie niezbędnych napraw. Udaliśmy się więc do sklepu rowerowego. Tak się złożyło, że to był ten sam sklep, w którym parę lat wcześniej zakupiłem pompkę do roweru i która z nami od tamtego lata podróżuje, przymocowana do ramy roweru. Zakupiliśmy zatem nową dętkę, nową oponę i nowe gripy dla Pawła. W te pędy na pole namiotowe i dalej: naprawiać, modyfikować, odkręcać, przykręcać, zakładać i na końcu oczywiście – wyrzucać stare i niepotrzebne.
Po południu poszliśmy w miasto upolować coś do jedzenia i jednocześnie pooglądać mecz siatkówki naszej drużyny narodowej. W lokalu przy starym amfiteatrze, doszło też do spotkania i nieoficjalnej prezentacji nowych zawodników teamu: Krzyśka i Daniela. Po wstępnych badaniach wydolnościowych (ilość wypitych płynów i zjedzonych lodów), refleksu (cymbergaj) i testach na rowerach trójkołowych, zostali oficjalnie dopuszczeni do rowerowania po szlakach i bezdrożach. Od tej pory nasz team zyskał miano The Best!!!
Jeszcze tylko prezentacja medialna na tle zachodzącego słońca
i do naszych umysłów powoli zaczęliśmy wlewać rozważania dotyczące jutrzejszej taktyki, możliwości psycho-motorycznych na tle słabości, a potem snów o potędze. Ustaliliśmy miejsce i godzinę startu i rozstaliśmy się w iście zarowerkowanym nastroju.