Dzień 2. Pietronki – Żnin. 77 km.

17 sierpnia 2001 r.

    Rano wiatr się zmienił i wiał teraz… prosto w twarz, czyli ze wschodu. No tak! Tyle szczęścia mogę mieć tylko ja!!! MRE na śniadanie i ruszyłem już z wielkim spokojem. Wiedziałem, że dojadę na luzie.

    Żelaznym punktem tego etapu był… Paryż. Teraz mogłem spokojnie i zgodnie z prawdą powiedzieć, że byłem w Paryżu. I to rowerem!!! A więc dawno, dawno temu, za miejscowością Wapno i za Srebrną Górą leżał… Paryż! Jak to ładnie brzmi! Tego dnia wjechałem rowerem do Paryża!!! Jak przypuszczałem, największą atrakcją tej miejscowości była tablica z jej nazwą!

2018-01-20 10.59.23

    Do stolicy Pałuk wjechałem pełen sił i radości. Miasto bardzo mi znane, wszak niedaleko mieszka moja bliska rodzina. Toteż nie zatrzymałem się i jechałem dalej. W Górze podjechałem pod słynną górę, która wcale nie była taka stroma jak kiedyś by się mogło wydawać!

    Moja mapa pokazywała mi, że od szosy nr 251 do Murczynka jest polna droga. Nawet rosły wzdłuż wielkie drzewa. No to się puściłem. Do drzew było dobrze, a potem chwasty i oset po pas!!! Od dawna tej drogi nikt nie używał. Nie cofnąłem się. Oblepiony pajęczynami, z pająkami na sobie, wjechałem na główne skrzyżowanie w Murczynku. Chyba 10 minut zajęło mi „odpajęczynianie” siebie i ekwipunku.

    Rodzina powitała mnie radośnie ale ze zdziwieniem. Po co pcham się do nich rowerem, jak jeżdżą pociągi i autobusy? Nawet podejrzewali mnie, że podjechałem kawałek „okazją”. A dla mnie to była nie lada okazja, wsiąść na rower i pojechać w Polskę.

mapa dzień 2

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s