Dzień 3. Stegna – Krynica Morska. 27 km.

9 lipca 2010 r.

Stegna – Sztutowo – Kąty Rybackie – Skowronki – Przebrno – Krynica Morska.

    Śniadanie zakupiłem w pobliskich sklepach. Na polu namiotowym było dużo miejsc po daszkiem, jakby przeznaczonych dla takich jak my, czyli bez krzeseł, taboretów, leżaków, zydli itd. Zjedliśmy, rozkoszując się ciszą i świeżym, nieco najodowanym powietrzem.

DSC07655

     Wróciliśmy asfaltem do Stegny. Niestety, przy tym upale, szlak przez las był tak piaszczysty, że nie szło nim jechać objuczonymi rowerkami. Wjechaliśmy na Jeansową szosę (501) i dojechaliśmy do Sztutowa. Tam skręciliśmy w lewo, do dawnego niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego. Rowery zaparkowaliśmy tuż koło WC, pod nadzorem Pana Szaletowego i poszliśmy zwiedzać.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

     Bardzo ładnie zadbany teren z mnóstwem znaków w paru językach, informujących o przeszłości tego miejsca. Idealna lekcja poglądowa dla naszego 16-letniego syna. Co prawda, ze wszystkich baraków, tylko jeden został odtworzony. Ale po dojściu do krematorium, już nie można oprzeć się wrażeniu, że okupacja niemiecka była jedną z najbardziej haniebnych dla ludzkości.

       Trochę przytłoczeni, wróciliśmy do rowerów. Dodatkowo żar z nieba powodował lenistwo i niechęć. Ale trasa wzywała…

       Wróciliśmy do Jeansowej szosy i pojechaliśmy przez Kąty Rybackie do Krynicy Morskiej. Tam zauważyliśmy, że bary i puby nie są zbyt zajęte przez turystów, co nas ucieszyło. Dojechaliśmy do pola namiotowego, gdzie ludzi było jednak zdziebko za dużo. Udało się nam znaleźć w miarę dobre miejsce przy płocie i całkiem niedaleko węzła sanitarnego (na wypadek nocnej chęci załatwienia potrzeb fizjologicznych). Umyliśmy się i poszliśmy do centrum, które okazało się być bardzo, bardzo daleko.

        Co prawda, plan zakładał, że mieliśmy jeszcze dojechać, ale bez sakw, do Nowej Karczmy. Jednak upał odebrał nam jakiekolwiek chęci. Tak więc centrum okazało się jedynym i słusznym rozwiązaniem.

        W Krynicy nie było problemu ze znalezieniem knajpki i zjedzenia czegoś dobrego. Potem kupiliśmy bilety na przeprawę statkiem do Fromborka na następny dzień

DSC07674

i wróciliśmy na pole namiotowe.

DSC07682

A tam zastaliśmy połowę ludzi…więcej! Właściwie rozbijali swoje namioty gdzie popadło. Co niektórzy, koniecznie musieli obok postawić swój samochód. Zachodziliśmy w głowę, jak niektórym udało się dojechać do miejsca postoju??? Słowem, nie tego spodziewaliśmy się po Krynicy. To trochę tak, jakby istniało jedno pole namiotowe, co nie było przecież prawdą.

DSC07684

DSC07693

Ocena pola (skala od 1 do 6)
– teren pola i cena – 4
– jakość sanitariatów – 6 (0 zł)
– obsługa – 6
– sklep – na miejscu.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s